Lovense od lat tworzy gadżety dla osób, które cenią sobie dyskrecję, moc i interaktywność. Model Lush 3 to trzecia generacja kultowego wibratora typu jajeczko – sterowanego smartfonem, wodoodpornego i zaprojektowanego z myślą o zabawie solo i w parze (zwłaszcza na odległość!). Czy naprawdę wart jest swojej ceny? Sprawdziłam to na własnej skórze.

Pierwsze wrażenie – unboxing Lovense Lush 3

Muszę przyznać, że pierwsze wrażenie po otwarciu opakowania Lush 3 było bardzo pozytywne. Samo pudełko jest eleganckie i dość dyskretne – nie krzyczy od razu „zabawka erotyczna”. A to bardzo doceniam. 

W środku znalazłam schludnie ułożony zestaw: różowe wibrujące jajeczko Lush 3 z przytwierdzonym „ogonkiem”, magnetyczny kabel USB do ładowania oraz mały woreczek do przechowywania gadżetu (super przydatny dla zachowania higieny i dyskrecji). 

Design, materiały i dane techniczne Lush 3

Lovense Lush 3 od pierwszego dotyku mnie zaciekawił. To niewielkie, intensywnie różowe jajeczko o opływowym kształcie, które z łatwością dopasowuje się do ciała. Nie za duże, nie za małe – po prostu wygodne. Największa zmiana względem poprzednich wersji? Sztywny ogonek. I dobrze! Dzięki temu wszystko zostaje tam, gdzie trzeba. Nic się nie przesuwa, a dodatkowy nacisk z zewnątrz tylko potęguje przyjemność.

Materiał? Cudo. Jedwabisty silikon medyczny, gładki, przyjemny w dotyku i oczywiście bezpieczny dla ciała. Lush 3 jest w pełni wodoodporny, więc można się z nim relaksować także w wannie.

Jeśli chodzi o technikalia – ten maluch potrafi naprawdę dużo. Ma kilka podstawowych trybów (3 poziomy mocy i 4 rytmy), ale dopiero przez aplikację rozwija skrzydła i daje wręcz nieograniczone możliwości! Wibracje są głębokie, wyraźne, a przy tym ciche. Jeśli jednak chcecie cieszyć się cichym brzmieniem przy najwyższych wibracjach, wybierzcie Lush 4

Bateria trzyma nawet do 5 godzin, a ładowanie trwa tylko półtorej. Do tego Bluetooth działa sprawnie – w mieszkaniu partner może sterować nim z drugiego pokoju bez żadnych zakłóceń. A jeśli jest dalej? Od tego jest Internet.

Lovense Lush 3 - wibrująca kulka z aplikacją na telefon

ZAMÓW LOVENSE LUSH 3

Aplikacja Lovense – centrum dowodzenia przyjemnością

Jeśli Lush 3 to serce zabawy, to aplikacja Lovense Remote jest mózgiem całej operacji. Po szybkim i bezproblemowym sparowaniu zabawki z telefonem (włączasz Bluetooth, przycisk na zabawce, gotowe!) otwiera się przed Tobą cały świat przyjemności.

Masz do dyspozycji intuicyjny panel, gdzie możesz nie tylko wybierać spośród 7 gotowych wzorów, ale też tworzyć własne. I to dosłownie: rysujesz palcem rytm wibracji na ekranie! Możesz też zainspirować się wzorami tworzonymi przez innych! Ciekawą opcją jest zsynchronizowanie zabawki z muzyką z telefonu lub ze Spotify. Wtedy poczujesz, jak basy dosłownie rozchodzą się w ciele. Albo wybierz tryb reagujący na dźwięki otoczenia – wtedy Lush 3 odpowiada np. na głos partnera. Magia!

A tryb „Ninja”? Mistrzostwo. Działa cicho i dyskretnie – mogę mieć go w sobie nawet w restauracji, a nikt się nie zorientuje.

Sterowanie na odległość to znak rozpoznawczy Lovense. Historia powstania firmy jest zresztą bezpośrednio związana z tą funkcją. Założyciel Lovense, Dan Liu, stworzył pierwsze urządzenia, by pokonać dystans dzielący go od ukochanej osoby. Jak działa to w praktyce? Mój partner, będąc tysiące kilometrów dalej, dostał ode mnie link i… już po chwili przejął kontrolę nad urządzeniem. Bez aplikacji, bez kombinowania – wystarczy przeglądarka. Można też sparować dwa urządzenia Lovense (każde u innej osoby), które wibrują w tym samym rytmie. Trochę jak erotyczna telepatia.

Apka jest po angielsku, ale bardzo czytelna. Działa na Androidzie, iOS, a nawet komputerze. Zdarzyły się drobne problemy z połączeniem, ale poza tym wszystko działało płynnie.

Moje wrażenia z użytkowania – czy Lush 3 spełnia obietnice?

Nie ukrywam — byłam bardzo ciekawa, czy ten cały hype wokół Lush 3 jest faktycznie zasłużony. Po kilku tygodniach użytkowania mogę z przekonaniem powiedzieć: TAK, to maleństwo spełniło (a nawet przebiło) moje oczekiwania! Wibracje są głębokie, bulgoczące, niosą się po ścianie przedniej pochwy.

Na plus zasługuje też to, że Lush 3 „trzyma się” na miejscu – mogłam leżeć, siedzieć, poruszać się biodrami, a on nie wypadł ani nie zmienił położenia (zasługa dobrze wyprofilowanego, sztywnego ogonka). Ogonek naciskał też lekko od góry, co przy silniejszych wibracjach dawało miłe odczucie w okolicy łechtaczki (choć zaznaczę, sam ogonek nie ma własnego silniczka – drgania przenoszą się z wnętrza, więc stymulacja łechtaczki jest raczej pośrednia).

Zachwyciła mnie jeszcze możliwość ustawienia wibracji do rytmu muzyki! Dla mnie Lush 3 jest też najlepszym gadżetem dla seksu na odległość. Przetestowałam już kilka. Lush 3 ma zdecydowanie najbardziej odpowiadające mi wibracje, intuicyjną i najmniej awaryjną aplikację.

Czy czegoś mi brakowało? Szczerze, lista zalet jest długa (podsumuję je za chwilę w tabelce), ale nikt i nic nie jest doskonałe. W moim odczuciu Lovense Lush 3 mógłby być idealny, gdyby miał jeszcze jeden mały bajer – osobne wibracje w ogonku. Choć trzeba przyznać, że niektóre opinie sugerują, że ,,wibrujący ogonek szybciej daje orgazm niż same założone jajeczko”. Ja nie pogardzałabym dodatkową wibracją w ogonku. 

Cena Lovense Lush 3 – co ją uzasadnia?

Przejdźmy teraz do kwestii ceny. Nie da się ukryć, że Lovense Lush 3 to gadżet z wyższej półki cenowej. Jego cena regularna w oficjalnym sklepie wynosi około 240 dolarów. To niemało za niewielki wibrator. Można zapytać – czy ten wydatek jest uzasadniony? Moim zdaniem: tak, ale zależy dla kogo. Już tłumaczę.

Po pierwsze, płacimy tu za jakość wykonania i bezpieczeństwo. Lush 3 to produkt renomowanej marki. 

Do tego: Twoje dane, które wprowadzasz do aplikacji, są bezpieczne. Po drugie, płacisz za technologię i innowacyjność. Zwykły prosty wibrator nie umożliwi przecież ani kontroli przez internet, ani synchronizacji z muzyką. Z własnego doświadczenia dodam, że Lovense Lush 3 jest wart swojej ceny, ale tylko jeśli planujesz korzystać z jego funkcji smart. 

Podsumowanie: Plusy i minusy Lovense Lush 3

Na bazie moich doświadczeń przygotowałam szybkie podsumowanie w formie tabelki, żeby jasno pokazać największe zalety i wady Lush 3. Jak każdy produkt, tak i ten wibrator ma swoje mocne i słabsze strony – choć tych pierwszych jest zdecydowanie więcej. Oto bilans:

Plusy

Minusy

Mocna, głęboka stymulacja punktu G – intensywne wibracje, które dają niezapomniane orgazmy.

Brak wibracji w ogonku – ogonek nie ma osobnego silniczka do bezpośredniej stymulacji łechtaczki.

Cicha i dyskretna praca, umożliwia zabawę w miejscach publicznych.

Brak polskiej wersji aplikacji

Długi czas pracy – nawet do ~5 godzin na baterii,

Wysoka cena

Świetna jakość wykonania – bezpieczny silikon medyczny, wodoodporność, łatwe czyszczenie, solidność.

Tylko jeden kolor – dostępny wyłącznie w różowej wersji (kwestia gustu, ale brak wyboru).

Zaawansowana aplikacja i funkcje smart nieograniczone wzory wibracji, sterowanie zdalne (Bluetooth, internet), sync z muzyką, integracja dla par.

Wymaga smartfona do pełni możliwości – wprawdzie podstawowe tryby działają z guzika, ale bez telefonu nie wykorzystasz potencjału (to minus dla osób nietechnologicznych).

Jak widać, plusów jest co niemiara: od ergonomii i mocy, po technologię i dyskrecję. Minusy to w większości rzeczy, z którymi da się żyć – brak silniczka w ogonku jest zrozumiały konstrukcyjnie, a aplikacja — choć nieidealna — wciąż zapewnia mnóstwo radości, a cena… cóż, jest wysoka, ale adekwatna. 

Werdykt końcowy – czy warto kupić Lovense Lush 3?

Jeśli pragniesz nowoczesnej zabawki erotycznej, która połączy Cię z partnerem na odległość, doda pikanterii randkom i pozwoli eksplorować swoją przyjemność na wiele kreatywnych sposobów – zdecydowanie tak, warto! To urządzenie niemal nie ma bezpośredniej konkurencji w swojej klasie. 

Jednak jeżeli nie zależy Ci na sterowaniu przez aplikację i zabawami ,,na odległość”, lepiej postawić na mniej zaawansowane technologiczne (ale i tańsze!) gadżety!

Gotowa na inteligentną przyjemność? Sprawdź aktualną cenę i dostępność wibratora Lovense Lush 3 w sklepie Sensu i dołącz do rewolucji!

FAQ - najczęściej zadawane pytania

Czy Lovense Lush 3 jest bezpieczny?

Tak. Lush 3 wykonano z materiałów klasy medycznej, est hipoalergiczny, nie powoduje podrażnień ani uczuleń.

Czy Lush 3 można używać bez telefonu/aplikacji?

Tak, ale w ograniczonym zakresie. Lush 3 ma na sobie jeden przycisk, którym możesz go włączyć/wyłączyć oraz przełączać kilka domyślnych trybów wibracji. Dla podstawowej stymulacji to wystarczy. Natomiast pełnię możliwości (nieograniczone wzory, precyzyjne sterowanie siłą, tryby muzyczne, sterowanie zdalne itp.) uzyskasz tylko z aplikacją. 

Jak czyścić Lovense Lush 3 

Umyj go ciepłą wodą z odrobiną mydła antybakteryjnego przed i po użyciu. Można też używać specjalnych środków do czyszczenia zabawek erotycznych (spraye, pianki).

Czy Lush 3 jest w 100% wodoodporny?

Tak. Można go używać w wannie czy pod prysznicem.

Autor: Ola Kopczyńska

Z wykształcenia Psycholog, z pasji Seksuolog. Treści dla Sensu tworzy od wielu lat - chętnie dzieli się swoją wiedzą.




Sprawdź inne artykuły:

Jak używać wibratora?
Lush 1, 2 czy 3? który najlepszy? Jakie różnice? Najlepsze porównanie w polskim internecie!
Ranking jajeczek wibrujących TOP 5
Kulki waginalne – co to jest? Jak je stosować? Które wybrać?
Kobiece strefy erogenne - czy znasz wszystkie?