Umarł król, niech żyje król!
Przedstawiamy recenzję naszego nowego kolegę- Satisfyer love breeze, który zdobył w naszym rankingu pierwsze miejsce!~ Sto_grzechów
Sto_grzechów to nasz autorski projekt, który ewoluował z bloga o intymności, życiu i seksie. Obraliśmy taką drogę, kiedy nasze pudełko z gadżetami przestało się domykać, a coraz więcej znajomych podpytywało o gadżety i szczere opinie o nich. Nie zamykamy się na jeden rodzaj zabawek! Staramy się testować gadżety zarówno dla pań, panów oraz par. Mamy swoich ulubieńców, ale kiedy nam coś nie pasuje, nie patrzymy na to, że "powinniśmy tego nie napisać". Dlatego właśnie przedstawiamy Wam naszą pierwszą recenzję tutaj- Poznajcie Satisfyer Love breeze!
Kiedy w twoje ręce trafia pierwszy gadżet erotyczny, trudno jest wyjść z zachwytu, gdyż doznania jakie funduje są zupełnie odmienne od tego, do czego zostałaś przyzwyczajona i najczęściej pojawia się w głowie retoryczne pytanie: to tak się da?! Jednak z każdą kolejną zabawką, zachwyt jest coraz mniejszy, lecz trudno się temu dziwić – w końcu oczekujemy, iż będzie coraz lepiej i coraz ciekawiej, a tak niestety nie jest zawsze.
Właśnie tak było w naszym przypadku – od momentu, gdy zaopatrzyliśmy się w pierwszego Satisfyera (Pro 2 NG) byliśmy (a szczególnie żeńska część) zachwyceni. Stymulacje łechtaczki falami powietrza to zdecydowanie coś, czego powinna doświadczyć każda kobieta. Ochom i achom nie było końca, lecz po kilku latach, miło byłoby to uczucie zachwytu odświeżyć, zwłaszcza, że nasz ukochany zasysacz nie jest bez wad- kto posiada ten masażer, zdaje sobie sprawę z jego wielu plusów, ale także kilku minusów, wśród których największym jest chyba nieporęczność i utrudniony seks z drugą osobą.
Przez nasze ręce przewinęło się już kilkadziesiąt różnych zabawek, łącznie z tak popularnym
Pingwinkiem, jednak stary król wciąż pozostawał na tronie i nie zapowiadało się, aby cokolwiek miało to zmienić.
I wtedy wchodzi on…
Czy potrzebny nam kolejny zasysacz? To chyba najważniejsze pytanie, jakie zadawaliśmy sobie,
zerkając w stronę pudełka z gadżetami, gdzie potulnie leżało kilkanaście innych masażerów
bezdotykowych. Czy to coś zmieni? Czy to nie będzie kolejna ciekawostka, która po kilku chwilach wyląduje wśród reszty, a do rąk trafi Satisfyer Pro 2? No cóż, nie mogliśmy się bardziej mylić, gdyż Love Breeze nie tylko nie trafił do pudła, ale na ten moment wysłał tam starego wygę z niemieckiej stajni.
Skąd ten zachwyt? Przecież to kolejny ‘taki sam’ Satisfyer… Nic bardziej mylnego – ten mały kolega, łączy w sobie cechy Pro 2 i Pingwinka, stając się w naszym odczuciu, idealnym masażerem bezdotykownym.
Przede wszystkim dzięki swoim niewielkim rozmiarom jest mega poręczny, nie traci
punktu przyjemności podczas igraszek we dwoje, a także w nich nie przeszkadza – jest doskonałym dodatkiem, który robi swoje, lecz jego obecności prawie się nie odczuwa.
Celnie trafia w punkt!
Pro 2 tak długo pozostawała na tronie głównie za sprawą swojego dziubka, który perfekcyjnie trafiał w łechtaczkę i otulał ją falami powietrza. Podobnie jest w przypadku Love
Breeze – gadżet ten zna swoje zadanie, trafia tam, gdzie powinien trafić i posiada przy tym 11
różnych trybów zasysania. Czy można chcieć więcej?
Otóż można! Pingwinek na przykład, również był poręczny, jednak nie posiadał takiej mocy, która przynosiłaby potężny orgazm do jakiego byliśmy przyzwyczajeni. Love Breeze pomimo swoich niewielkich rozmiarów jest prawdziwym szatanem mocy – już przy 8/9 poziomie jest lepiej niż u kolegów zasysaczy, a do dyspozycji zostaje jeszcze kilka kliknięć plusika.
Nasz nowy król…
Co jeszcze warto powiedzieć o tym zasysaczu? Wyprodukowany przez niemiecką markę Satisfyer, posiada wszystkie właściwości do których jesteśmy przyzwyczajenie sięgając po ich gadżety – wodoodporność (spokojnie zabierzemy zabawkę pod prysznic czy do wanny), szybkie ładowanie za pomocą magnetycznego kabla USB, wykonanie z miłego w dotyku silikonu ABS, a także cicha praca, nawet na najwyższym trybie.
Po kilku tygodniach użytkowania nie dostrzegliśmy jeszcze żadnej wady, a biorąc pod uwagę cenę w jakiej można obecnie kupić Love Breeze, jesteśmy zdania, iż konkurencję w postaci Pro 2, Pingiwnka, czy innych masażerów bezdotykowych zostawia daleko w tyle.
Komu polecamy? Zarówno kobietom do zabaw solo, ale także parom, które chcą przenieść swój seks na inny poziom.
Autor: Sto_Grzechów Para, tworząca razem profil na instagramie na którym chętnie testują nowe gadżety i dzielą się swoją opinią. |